20060712

Pozdrowienia z Manchesteru

Gasna swiatla, ludzie zaczynaja krzyczec, a po chwili slychac pierwsze dzwieki gitary. Na scene wchodza Red Hot Chilli Peppers i zaczynaja swoj 1,5h koncert. Ja razem z Chmurasem, MTS, Rafalem na plycie rozlewamy piwo Angolom. Tak wlasnie wygladal moj wczorajszy dzien w pracy - pierwszej (i na razie jedynej) pracy w Manchesterze. Koncert byl na prawde ekstra. A dzis powtorka:)
Jestem w Anglii od 2 tygodni. Podczas tego wyjazdu spelnilem juz jedno swoje marzenie. Bylem w Londynie - niesamowitym miescie Big Bena, Buckingham Palace, Tate Gallery, Katedry Westminster oraz tysiecy kamer.
Teraz (po dluuuuuugiej podrozy Krakow-Szczecin-Londyn-Manchester) prowadzimy osiadly tryb zycia w jedym z domostw w Manchesterze. Dostalismy prace "polewaczy piwa". Jezdzimy na wyscigi konne, koncerty i inne eventy i dostarczamy to, czego najbardziej chca Anglicy. Praca, jak praca, czasem fajna, czasem nie, jednak, gdy dostaje sie mozliwosc pracy na takim wydarzeniu (a propos tutaj to zadne wydarzenie, nawet plakatow na miescie nie bylo), jak koncert Ret Hot Chilli Peppers, minusy natychmiast znikaja:)
Pozdrowienia z Manchesteru - miasta smierdzacych smietnikow:P