20060809

War on wall

Dzis otrzymalem maila dotyczacego wojny w Libanie.
Atak wojsk izraelskich na "bazy Hezbollahu" nie miesci mi sie w glowie. Do tej pory nie rozumiem dlaczego i po co tyle niewinnych ludzi musi ginac co dnia. Libanskie dzieci i cale rodziny gina dlatego ze gina inne dzieci i cale rodziny, tyle, ze w Izraelu. Czy to oznacza, ze zycie Libanczykow jest mniej warte?
Bardzo mnie podniosl na duchu ten mail, w ktorym byl zamieszczony link do strony z petycja, bo zobaczylem, ze nie tylko mi nie jest obojetne, co sie tam dzieje. Bo bedac tutaj troche inaczej myslalem. Przyklad? W Manchesterze, czesto wieczorem przechodze obok duzego pubu. W tym miejscu na telebimach wlaczony jest zawsze program BBC. Nie moge zrozumiec, jak ludzie moga sie bawic, chlac piwsko, jednoczesnie ogladac BBC, gdzie ciagle mowia o "Middle East Crisis", non stop pokazuja obrazy z Libanu, a u dolu ekranu, na pasku mozna przeczytac informacje ile osob zginelo w czasie kolejnego ataku na Liban. Jednak nie wiem, czy ktos to zauwaza, bedac w trakcie niezlej imprezy, gdzie muzyka plynie z glosnikow z taka sila, ze ledwo slychac wlasne mysli. Ignorancja?
Jesli tak to z czyjej strony?
Jesli ktos ma ochote na wyrazenie swojego sprzeciwu wobec tej sytuacji moze wejsc na wyzej zalinkowana strone. I niech sie nie zdziwi, ze zobaczy reklamy by google. Na wojnie mozna tez dobrze zarobic.